Labirynt – gra.

Tym razem zaproponuję Wam grę w labirynt. Przyznam, że sam jej nie znałem, dopóki nie zacząłem szukać inspiracji do zabaw dla swoich dzieci.

Do gry potrzebne są kartki papieru, coś do pisania i przeciwnik. Całość bazuje na planszy 10 x 10 pól, dokładnie takiej samej, jak w grze w statki. Gra się w dwie osoby (lub ewentualnie dwie drużyny, jeśli potraficie być jednomyślni w decyzjach 🙂 )

Zaczynamy od rozrysowania planszy i opisania pól. Na górze zapisujemy litery alfabetu od A do J a po lewej stronie cyfry od 1 do 9 i liczbę 10. Następnie obok rysujemy drugą, taką samą planszę. Możecie też pobrać przygotowany specjalnie dla Was plik pdf do wydrukowania.

Kiedy mamy już rozrysowane obok siebie dwa duże kwadraty (a nasz przeciwnik ma swoje, dokładnie takie same), każdy z zawodników wybiera na planszy miejsce ukrycia skarbu. To będzie cel wzajemnych poszukiwań. Wybierzcie dowolne pole i zaznaczcie je kropką. Nie zdradzajcie tego miejsca przeciwnikowi w żadnym wypadku. To Wasza tajemnica.

Teraz wybierzecie pole startu. To będzie miejsce, z którego drugi gracz będzie wyruszać na poszukiwania Waszego skarbu. To powinna być kratka na krawędzi całej planszy, czyli pole w kolumnie A lub kolumnie J, albo w rzędzie 1 lub rzędzie 10. Zaznaczcie to miejsce krzyżykiem a następnie podajcie współrzędne startu swojemu przeciwnikowi. Ten powinien zaznaczyć sobie to miejsce na swojej kartce, na drugiej planszy (tej do poszukiwania skarbu). Następnie Wy powinniście usłyszeć pole startu, które wskazał drugi zawodnik.Tak samo zaznaczacie sobie to miejsce na swojej drugiej planszy.

Teraz zadaniem każdego z Was jest rozrysowanie trasy, która prowadzi od startu do skarbu. Oczywiście trasa musi być utrzymana w tajemnicy. To jest właśnie Wasz labirynt. Zasady jego tworzenia są proste:

Każde dwa pola trasy muszą się stykać jedną ścianką. Nie można tworzyć drogi po skosie, gdzie dwa pola stykały by się tylko narożnikami.

Szerokość korytarza powinna zawsze wynosić 1 kwadracik.

Żeby wyrównać szanse, warto ustalić choć przybliżoną ilość pól, z jakich ma się składać trasa.

Dla przykładu przy naszej rozgrywce z córką ustaliliśmy, że będzie to 30 pól. Przy planowaniu najlepiej rozrysować najpierw prostą trasę prowadzącą do celu, np. złożoną z 20 pól a następnie dorysować ślepe uliczki z pozostałych do wykorzystania pól (w tym przypadku 10).

Zrobione? To zaczynamy zabawę. Podobnie jak w grze w statki zaczynacie na zmianę próbować odkrywać kolejny kawałek labiryntu. Każdy zawodnik ma do dyspozycji 5 prób w jednej serii, pod warunkiem, że będą trafione. Jeśli w którymś z tych pięciu strzałów trafi w ścianę, jego podejście kończy się i ruch ma przeciwnik. On również oddaje pięć strzałów lub kończy wcześniej, jeśli trafi w ścianę.

Zaczynacie z pola, które przeciwnik wskazał jako start. Oddawanie strzałów to bardziej stawianie kolejnych kroków. Jeżeli więc traficie na ścianę, Waszym miejscem postoju jest ostatnie odkryte pole labiryntu. Z niego możecie w następnej rundzie przejść o jedno pole w prawo, w lewo, w górę lub w dół (oczywiście z godnie z tym, na co pozwala dane miejsce na planszy). Kiedy traficie na ślepy zaułek, musicie wrócić przez już odkryty korytarz, zatem kolejny krok stawiacie na już odkrytym polu. Taki ruch liczy się tak samo jako jedna z pięciu prób trafienia.

Żeby ułatwić sobie rozgrywkę i jednocześnie mieć możliwość zweryfikowania jej przebiegu w razie wątpliwości, należy (a przynajmniej warto) zaznaczać wszystkie kroki. Swoje kroki zaznaczacie na prawej planszy, na przykład stawiając kropkę w polu trafionym jako część korytarza. Trafienie w ścianę możecie zaznaczyć, zamalowując cały kwadracik albo pogrubiając linię między trafioną ścianą i odkrytym korytarzem. Na lewej planszy możecie zaznaczać próby przeciwnika. Dzięki temu będziecie wiedzieć, gdzie się aktualnie znajduje.

To chyba wszystko. Wygrywa ten, kto pierwszy dojdzie do pola ze skarbem.

Gra jest prosta i nie wymaga wielu narzędzi. Jeśli macie ochotę, rysujcie plansze na kartkach w kratkę. Jeżeli zechcecie i macie możliwość, spróbujcie wydrukować plik pdf. Nawet, jeśli nie chcecie drukować, warto pobrać plik i zapoznać się z jego zawartością.

Życzę Wam wielu emocjonujących rozgrywek.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *