Pamięć robocza, nazywana też pamięcią podręczną lub krótkotrwałą, jest odpowiedzialna za krótkie przechowywanie informacji niezbędnych do wykonania bieżących zadań. To dzięki niej możemy przeczytać książkę, wiążąc czytane zdanie z poprzednim. Jest też niezbędna do wykonywania w pamięci obliczeń matematycznych. Odpowiada za pozyskiwanie praktycznie wszystkich informacji, jakie docierają z otaczającego nas świata. To, które z informacji trafią później do pamięci długotrwałej, zależy od dodatkowych czynników, ale to pamięć podręczna jest swego rodzaju przedsionkiem, bez którego nie możemy się obyć w procesie uczenia się.
Pamięć podręczną można, a właściwie powinno się, trenować. Dbając o nią, zwiększamy jej możliwości (do pewnego stopnia) i utrzymujemy jej prędkość działania.
A jak doskonalić pamięć roboczą naszych dzieci? Jednym ze sposobów są różnego rodzaju gry wymagające od malców koncentracji uwagi, rozumienia poleceń i zapamiętywania.
Przedstawiam Wam kilka przykładowych gier, które nie wymagają wielu przygotowań, dzięki czemu możecie szybko zacząć wspólną zabawę.
1. Gry typu „memory”
Ten typ gier zna chyba każdy, ale dla porządku opiszmy, o co w nich chodzi. Zabawa polega na wyszukiwaniu takich samych par kartoników, na których nadrukowane są obrazki, słowa lub cyfry. Dla uproszczenia przyjmijmy, że mamy obrazki.
Ilość kartoników może być zróżnicowana. Im ich więcej, tym gra będzie trwać dłużej i będzie trudniejsza. Zawsze jednak powinna być ich parzysta ilość. Kartoniki z jednej strony mają wydrukowane lub narysowane obrazki w parach, np. dwa kotki, dwa pieski, dwie pszczoły. Po drugiej stronie wszystkie kartoniki są jednakowe. Układamy je przed graczami na płaskiej powierzchni tak, żeby pary obrazków były ukryte pod spodem. Każdy z graczy po kolei wybiera dwa dowolne kartoniki. Jeśli znajdzie parę, zabiera je. Jeśli nie ma pary, odkłada kartoniki w te same miejsca. Ważne, żeby każdy z graczy mógł zobaczyć, jakie to obrazki i próbować zapamiętać, gdzie leżą.
Następnie kolejny gracz powtarza te same czynności. Strategicznie dobrze jest nie odkrywać dwóch obrazków jednocześnie, tylko wybrać jeden kartonik i następnie próbować dopasować drugi, jeśli już go widzieliśmy i pamiętamy, gdzie może leżeć.
Można też zmienić zasady tak, że gracz, który odnajdzie parę, wybiera dalej tak długo, aż wybierze dwa różne kartoniki.
Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej par.
Zabawę można dostosować do wieku i możliwości dzieci na różne sposoby. Obrazki mogą być proste (np. kształty geometryczne w różnych kolorach) lub bardziej skomplikowane. Kartoniki mogą być małe lub duże. Mogą leżeć przed dziećmi lub być ułożone w różnych miejscach pokoju, co dodatkowo aktywizuje dzieci i ułatwia im powiązanie obrazka z konkretnym miejscem.
2. Gra w trzy kubki.
Potrzebujemy trzech identycznych kubeczków lub małych pudełek. Odwracamy je do góry dnem i pod jednym z nich chowamy mały przedmiot. Może to być np. moneta, samochodzik lub kulka. Pamiętaj o dostosowaniu przedmiotu do wieku dziecka pod względem jego bezpieczeństwa.
Wskaż dziecku, gdzie schowany jest przedmiot a następnie przemieść kubeczki bez odrywania ich od powierzchni tak, żeby zmieniły swoje położenie. Oczywiście docelowo mogą wrócić do pierwotnego ustawienia. Ważne, żeby maluch miał możliwość koncentrowania uwagi na poruszającym się kubeczku i ignorowaniu pozostałych, które je rozpraszają.
Po jakimś czasie można podnosić poziom trudności przez dodanie kolejnych kubków lub zwiększenie prędkości ich przesuwania.
3. Czego brakuje?
Prosta zabawa polegająca na ułożeniu przed dzieckiem kilku przedmiotów codziennego użytku. Mogą to być na przykład mała zabawka, owoc, pęk kluczy. W zależności od wieku i umiejętności dziecka zwiększamy ilość przedmiotów.
Układamy je wszystkie w kolejności i dajemy dziecku możliwość przyjrzenia się im. Powinno próbować zapamiętać ich położenie. Mogą brać każdy przedmiot do rączki, jednak nie powinny brać kilku jednocześnie i po obejrzeniu powinny odłożyć każdą rzecz na to samo miejsce.. Wrażenia dotykowe wzmocnią obraz w pamięci.
Następnie prosimy dziecko, żeby zamknęło na chwilę oczy lub w inny sposób zasłaniamy przedmioty tak, żeby mieć możliwość schowania jednego z nich. Maluch po ponownym przyjrzeniu się wybrakowanemu zestawowi powinien próbować zgadnąć, czego brakuje.
Inna wersja gry to taka, w której nie zabieramy przedmiotu a jedynie przykrywamy całość np. chusteczką i dziecko odtwarza kolejność, w jakiej są ustawione.
4. Do plecaka spakowałem…
Gra słowna polegająca powtarzaniu listy przedmiotów z pamięci. Zaczyna pierwsze dziecko lub rodzic wypowiadając zdanie: „Wyruszam na wyprawę dookoła świata. Do swojego plecaka spakowałem…” i wymienia jeden przedmiot, który zabrałaby ze sobą. Następnie kolejny uczestnik wypowiada to samo zdanie „Wyruszam na wyprawę dookoła świata. Do swojego plecaka spakowałem…”, po nim powtarza pierwszy przedmiot, który w plecaku umieścił poprzednik i dodaje swój jeden przedmiot. Trzeci uczestnik ma do powtórzenia zdanie początkowe, dwa wymienione wcześniej przedmioty i dodaje kolejny do plecaka. Kto się pomyli, odpada. Gramy tak długo, aż wyłonimy jednego zwycięzcę.
Dzięki tej zabawie dziecko trenuje zapamiętywanie listy wyrazów.
5. W rzece, na brzegu.
Ta pozornie prosta gra ruchowa wymaga od dziecka sporego zaangażowania.
Zaczynamy od wyznaczenia dwóch stref na podłodze oddzielonych linią. Jedną strefę oznaczamy jako rzekę (możemy położyć tam kartkę z napisem, symbol w postaci np. rybki-zabawki lub w jeszcze inny sposób) a drugą jako brzeg. Zadaniem prowadzącego grę jest powtarzanie na przemian poleceń „w rzece” i „na brzegu”. Dziecko powinno zareagować przeciwnie do usłyszanej komendy. Kiedy więc powiesz „na brzegu” zadaniem malca jest wskoczyć do strefy oznaczonej jako rzeka. Po jakimś czasie podnosimy poziom trudności, zwiększając prędkość wypowiadanych słów.
6. Małpowanie
Zabawa polega na wykonywaniu przez prowadzącego sekwencji prostych ruchów, które dziecko ma za zadanie powtórzyć. Przykładowa sekwencja może wyglądać tak: dotknięcie ucha, klaśnięcie w dłonie, potarcie nosa.
Ta zabawa może mieć bardzo wiele wariantów. Na przykład możesz zacząć od pojedynczego ruchu a kiedy dziecko je powtórzy, pokazujesz ten sam ruch i dodajesz kolejny, wydłużając w ten sposób sekwencję po każdym prawidłowym powtórzeniu.
Możecie tez grać w grupie, gdzie każdy z uczestników dodaje kolejny ruch po powtórzeniu wcześniejszych. Ta zabawa bardzo przypomina grę „Do plecaka spakowałem…” ale operuje na fizycznych ruchach dziecka, co aktywuje inne obszary mózgu.
7. Zielone światło, czerwone światło.
Zabawa ruchowa, w sam raz na spacer, choć w domu też można w nią grać. Dziecko ma za zadanie biegać, kiedy usłyszy od nas polecenie „zielone światło”. Biega tak długo, aż usłyszy „czerwone światło”, co oznacza konieczność zatrzymania się. Dla urozmaicenia możemy wplatać komendę „pomarańczowe światło”. Wtedy można spacerować.
W grupie można dodać element rywalizacji między dziećmi. Jeśli któreś po sygnale „czerwone światło” poruszy się, odpada z gry. Wygrywa ten, kto zostanie w grze jako ostatni.
W czym pomaga ta zabawa? Wzmacnia powiązania pamięciowe dziecka między czymś namacalnym (w tym przypadku ruch) a abstrakcyjnym pojęciem, które symbolizuje konkretne zachowanie.